Rok 2015 przyniósł mi wiele dobrego w treningach, mojej "diecie" i całej metamorfozie. Było aktywnie, dużo potu, łez i przemyśleń. Ale nie tylko w treningach był ogień w życiu prywatnym też wiele się zmieniło.
Długo zabierałam się za pisanie, bo musiałam wszystko poukładać sobie w głowie. Mam nadzieję, że niczego nie pominę :P
Starty w Nordic Walking.
Niestety przez wyjazd do UK, udało mi się wystartować jedynie w Mistrzostwach Polski NW w Osielsku. Przy temp. ponad 40 stopni ogień unosił się wszędzie :D
RUNMAGEDDON
W lipcu zostałam zaproszona do udziału w Runmageddonie ( obiecuję o tym osobny post, dlatego nie będę się rozpisywała o emocjach a było ich wiele.. muszę nadrobić zaległości :))
Było to dla mnie wielkie wyzwanie (opiszę wszystko na dniach obiecuję :) )
Nie lubię biegać przez problemy z moim układem oddechowym, i nigdy nie polubię. Ale intensywnie się przygotowywaliśmy z Matim do wyzwania i myślę, że nie poszło nam najgorzej. Dla takich wspomnień warto było narobić sobie siniaków, podrzeć leginsy, umorusać się błotem, pomimo lęku wysokości skoczyć z poduchy, wdrapywać się na ścianki ehhh chcę więcej :D
DIETA, WAGA, TRENINGI...
W treningach nie miałam dłuższych przerw hm w sumie była jedna 3 miesiące po przybyciu do Uk. Z wagi 95kg zeszłam na -33 juuupi!!! Było ciężko, pot lał się łzy leciały.. ale tak jak sobie obiecałam tak trwam. Walkę z nadwagą wygrałam i cieszę się, że jestem zdrowsza i silniejsza. Rok 2015 był przełomowy, stałam sie TRENEREM PERSONALNYM, TRENEREM FITNESS I DIETETYKI i nadal się kształcę- to takie piękne. Zakładając moje dziecko :P Fitness for Everyone nawet nie pomyślałam, że tak pokocham treningi i będę się w tym kształciła.
Rok 2015 uważam za udany, dużo się nauczyłam, dużo zdobyłam. Chciałam podziękować wszystkim za wsparcie, wiadomości i słowa otuchy oraz wszystkim firmom, które ze mną współpracują za docenienie moich wysiłków.
Dziękuję :* <3